Witam!
Dziś przychodzę do Was z recenzją błyszczyka z firmy Bell. Osoby, które dobrze mnie znają doskonale wiedzą o tym że nie znoszę tego typu produktów. Jet to chyba ostatnia rzecz jaką bym kupiła z kosmetyków kolorowych. Nie lubię błysku na ustach, zdecydowanie lepiej czuję się w formułach kremowych lub matowych. Błyszczyk ostatni raz na ustach miałam jakieś 10 lat temu. Jest to długi okres czasu i nie spodziewałam się tego, że mogę polubić taki produkt.
Jak wiecie na Krakowskim Spotkaniu Blogerek dostałyśmy sporo kosmetyków z Bell, wśród nich znalazł się również błyszczyk Shiny Liquid Lips. Na początku założyłam,że komuś go oddam jednak napis Strawberry Cream poruszył mnie do tego by go wypróbować.Ku mojemu zdziwieniu zakochałam się w nim. Ma cudowny zapach i jest mega subtelny. Świetnie komponuje się z dziennym makijażem i nie razi mnie ilością drobin. Nakładając go na usta mamy wrażenie nawilżonych ust. Wiadomo błyszczyki dość szybko się zjadają jednak mnie to w ogóle nie przeszkadza bo wygląda on naturalnie i nikt nie zauważy że się zjadł.
Jestem na tak jeżeli chodzi o ten produkt i polecam go osobom, które lubią delikatny efekt na ustach :)
A wy lubcie błyszczyki? A może wolicie maty i kremy tak jak ja? Jakie produkty do ust polecacie?
Świetny kolor! Uwielbiam błyszczyki :)
OdpowiedzUsuńJa nie, ale z tym się polubiłam :)
Usuńmiałam je i są takie sobie .Szału na mnie nie zrobiło ;/
OdpowiedzUsuńJak napisałam trwałością nie powala, ale dla mnie jest dobry bo delikatny i bardzo naturalnie wygląda :)
Usuń