Witam!
Dziś zacznę post od pytania, czy macie w swojej kosmetyczce kosmetyk który towarzyszy Wam od lat? Coś co jest Waszym hitem i po prostu musi być w domu? Ja mam i jest nim właśnie ten malutki kremik Tender Care o którego potocznie nazywam beczułką. Jest to na tyle kultowy kosmetyk, że u mnie w domu był odkąd pamiętam i jest po dzień dzisiejszy.Jestem wstanie zliczyć zużytych opakowań tego kosmetyku, ale wiem że było ich sporo.
Dlaczego ten kosmetyk jest tak doceniony przeze mnie? Dobre pytanie i już Wam na nie odpowiadam. Jest to produkt, który świetnie nawilża. Idealnie sprawdzi się na spękane usta, bardzo wysuszone ręce, na otarty nos po chusteczkach ( nie piecze przy zastosowaniu). Mimo, że nie ma żadnego zapachu i jest mega tłusty to nie wyobrażam sobie go nie mieć w torebce. On zawsze ratuje mnie z opresji, dużym plusem jest to że przy podrażnionej skórze nie daje uczucia pieczenia. W przypadku innych balsamów, kremów pieczenie jest zazwyczaj tak silne, że łzy płyną z oczu.
Są różne wersje tego kosmetyku jednak ja jestem wierna tej różowej. Inne zapachowe nie są już tak genialne. Jego cena waha się między 9,99-25,90 zł wszystko zależy od promocji w katalogach. Na prawdę warto zainwestować pieniądze w tą niepozorną beczułkę bo jest rewelacyjna.
Miałam i był spoko choć używałam go tylko na usta 😊
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jego opakowanie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten kosmetyk! :)
OdpowiedzUsuńWiele dobrego o nich czytałam. To chyba jeden z kultowych produktów Oriflame.
OdpowiedzUsuńNie znam go .Ale zastanmowie się ;) Pozdrawiam !:*
OdpowiedzUsuńMam ulubione kosmetyki ale jestem otwarta na nowości, więc takiego jednego, stałego kosmetyku chyba nie mam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Toba w 100%, jestem w trakcie leczenia retinoidami i ten balsamik daje mi na ustach ogromna ulgę bo niestety okropnie one się przesuszają.
OdpowiedzUsuń