Witajcie Kochani!
Dziś kolejny post z serii "Z mojego punktu widzenia" . Po statystykach, ale tez komentarzach widzę, że ostatni tego typu post bardzo się Wam spodobał :) Postanowiłam zrobić jeszcze kilka takich wpisów bo ostatnio jakoś tego typu posty pisze mi się lepiej :) Zapraszam więc do czytania i zostawienia swoich przemyśleń dotyczących poruszanego tematu :)
Wspólne mieszkanie przed ślubem to
dla niektórych jeszcze coś niedorzecznego. Mimo iż świat idzie na
przód niektórzy zostają przy starych przekonaniach, że zamieszkać
razem powinno się dopiero po ślubie. Wiem, że wiele osób popiera
swoje przekonania wiarą jednak ja nie widzę w tym nic złego. Z
moich chłopakiem jestem już prawie 5 lat. W tym roku przed świętami
Wielkanocnymi wprowadziliśmy się do własnego M. Od dawna o tym
mówiliśmy jednak nie mieliśmy za bardzo możliwości by zrobić to
wcześniej. Gdy znalazłam pracę wszystko było już łatwiejsze
trzeba było tylko ogarnąć kilka kwestii.
Jeżeli chodzi o moich rodziców i mamę
mojego ukochanego oni nie mają nic przeciwko. W swoich rodzicach mam
ogromne wsparcie- zawsze mogę na nich liczyć. Cieszy mnie fakt, że
nie mają nic przeciwko wspólnemu mieszkaniu i pomagają nam jak
tylko mogą by nasze początki życia na własny rachunek we własnym
M było łatwiejsze. Jeżeli chodzi o resztę mojej rodziny nie są
wtajemniczeni w moje życie bo niestety pogląd na wspólne
mieszkanie przed ślubem jest zróżnicowany . Moi dziadkowie nie
pochwalają takich praktyk i chcąc sobie oszczędzić uwagi na temat
tego, że nie powinno się mieszkać przed ślubem razem po prostu
nic o tym nie mówię.
Jak nam się mieszka? Czy żałuję
decyzję o wspólnym mieszkaniu? Zdecydowani nie żałuję! Uważam,
że jest to najlepsza decyzja jaką podjęliśmy. Tak naprawdę teraz
widzimy jak bardzo możemy na siebie liczyć, jak to jest z
obowiązkami i jak się tak naprawdę żyje. Dużo też daje 100%
prywatność. Poza tym teraz widzę jaki trud moi rodzice wkładali w
to by pogodzić obowiązki domowe z pracą i z naszym wychowaniem.
Kiedyś myślałam, że jest to mega proste jednak gdy zaczęłam
pracować, studiowałam i jeszcze ogarniałam dom to zobaczyłam, że
trzeba mieć naprawdę dobrą organizację czasową . Jeżeli
myślicie nad wspólnym M to nie wahajcie się jeżeli macie
możliwości finansowe. Dla mnie przeprowadzka z rodzinnego domu była
najlepszą decyzją na tą chwilę. Wiadomo czasem tęsknie za
obiadkami rodziców, posiadówek u rodziców na kanapie przy filmie
czy kłótni rodzeństwem jednak wiem, że jesteśmy coraz starsi i
każdy idzie w swoim kierunku. Fajne jest jednak to, że mimo tego
trzymamy ze sobą regularny kontakt. Co jak co, ale rodziców mam
świetnych :)
Zdjęcia pochodzą z:
https://stocksnap.io/photo/RRHZANVQZM
https://stocksnap.io/photo/S2V3PFOTHG